14 listopada 2013

Rozdział 7 - Kości zostały rzucone


Na wstępie: Przepraszam, przepraszam przepraszam
Najpierw za to, że tak długo nie dodawałam.Od poprzedniego rozdziału minął już prawie miesiąc. Wiem, jestem do bani!
Następnie za to, że rozdział taki krótki! Pobiłam samą siebie :OO
I wreszcie za to, co się jeszcze nie wydarzyło, ale pewnie się wydarzy, więc przepraszam tak na zaś xD

I jeszcze specjalne przeprosiny deluxe (bądź premium, jak kto woli) dla Gaab :( Wiem, znowu z tobą nie skonsultowałam rozdziału, ale nie chciałam zawracać ci głowy tym... czymś.


   Zacznijmy od tego, że jestem głupia. Nie umiejąc pogodzić ze sobą tego, co podpowiada serce i tego co mówi rozum, często wybucham. Więc wybuchłam i tym razem. O co poszło – to nie ważne. Nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich błahostek, którymi napełniło się moje serce ani tej jednej, która przesądziła o biegu wydarzeń. Nie potrafię też powiedzieć do końca, czy stało się to z mojej tylko winy, czy może, niby puzzle, poskładało się z winy wielu innych.
  Trzasnęłam mu drzwiami przed nosem i zamknęłam się w pokoju, który jeszcze do niedawna był tymczasowo mój. Tymczasowo. To dobre słowo. Takie prawdziwe. Nic przecież nie trwa wiecznie. Zacisnęłam powieki, które na domiar złego piekły mnie, prowokując do płaczu. Ale ja nie miałam zamiaru się poddać. Nie płakałam. Przynajmniej nie fizycznie, bo w środku wyłam jak mała dziewczynka, pozostawiona na gruzach własnych myśli, samotna.
   - Otwórz te cholerne drzwi – zawołał, waląc w nie pięścią. Ale ja byłam uparta, nie odpowiedziałam. Wyjęłam z pod łóżka moją torbę i wepchnęłam w nią wszystkie moje rzeczy. – Zachowujesz się jak dziecko! Odpuść już! – warknął.
   Gdzieś, w granicach podświadomości, przyznawałam mu racje, ale nie mogłam znieść faktu, że padło to z jego ust. Prawda boli najbardziej. 
   Otworzyłam z hukiem drzwi. Spojrzałam na niego z zawziętą miną.
   - Dobra – mruknęłam i z biegłam po schodach.

   Złapał mnie za nadgarstek. Czułam na plecach palące spojrzenia reszty chłopaków. Nie chciałam robić z siebie widowiska. Chciałam tylko jak najszybciej uciec z tego przeklętego miejsca. Wolną dłonią poprawiłam zsuwający się z ramienia pasek torby, a drugą bezskutecznie próbowałam wyrwać z jego żelaznego uścisku.
  - Puszczaj – sapnęłam.
  - No weź – jęknął, widocznie obierając inną taktykę. Chciał wziąć mnie litość. – Twoja mama mnie zabije jak za szybko wrócisz.
  - Moja mama? – zapytałam ironicznie podciągając brwi ku górze. – Moja mama, tak? Myślałam, że coś jeszcze dla ciebie znaczę. Najwyraźniej się myliłam – i wyszarpnęłam się z zadziwiającą łatwością, po czym wybiegłam na dwór.

  Nie wiem, jaką miał minę. Nic mnie to nie obchodzi. Denerwowało mnie to, że broń Boże, chyba naprawdę tak myślałam. Jestem naiwna. Naiwna, głupia, brzydka, egoistyczna i mam paskudny charakter. Sprawiedliwość nie istnieje. Nie tutaj. Nie w naszym świecie.

~*~


   Bawiłam się telefonem, nerwowo przygryzając wargę. Był to dziwny gest, zwłaszcza u mnie, biorąc pod uwagę, że nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Zewsząd unosił się metaliczny zapach kolei i brud peronu. Przesadzam. Koleje w Londynie nie są AŻ tak brudne. Ale o najczystszych też nie należą. Wyobraziłam sobie moje myśli, stłoczone wszystkie w jednym pociągu i zaśmiałam się na myśl, ile musiałby mieć wagonów by je wszystkie pomieścić. Ze spokojem obserwowałam nadjeżdżający pociąg. Wiedziałam, że jest mój. Czułam pod stopami drżenie ziemi, kiedy wjeżdżał na stacje. Od powrotu do domu dzieliły mnie cztery krótkie kroki. Wcisnęłam do kieszeni bilet. Hej, Julay, chcesz to tak zakończyć? Tak po prostu wyjechać? Czy jeszcze go kiedyś zobaczysz? – zapytałam samą siebie. 

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
~JEDEN KROK DO TYŁU~

12 komentarzy:

  1. No co Ty, Amis! Tak krótko? Ale dlaczego? :o Kompletnie nie wiem co mam zawrzeć w tym komentarzu :o Hmm. Koniec pierwszej części, powiadasz.. Zakończyłaś ją z rozmachem, nie ma co :D Coś czuję, że nasza bohaterka wróci do Londynu, a nawet jeśli nie to przystojniaczek tak łatwo nie odpuści. Niemożliwe :D Wydaje mi się, że w drugiej części zacznie się dziać i będzie o wiele więcej akcji, a przynajmniej mam taką nadzieję c: Cóż no, życzę dużo weny i wróć tu z dłuuuugim rozdziałem ino myk!

    Pozdrawiam, Meadow.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, chyba już się trochę przyzwyczaiłam do Twoich krótkich rozdziałów, ale nadal mam nadzieję, że kiedyś napiszesz coś dłuższego!
    Miałam zaległości, więc teraz przeczytałam wszystkie nietknięte wcześniej rozdziały, dlatego chyba mogę to powiedzieć - nie mam pojęcia, o co poszło Harry'emu.
    Strasznie polubiłam Magdę. Tym bardziej, że sama mam tak na imię. ;D A w zasadzie Magdalena, ale na jedno wychodzi moim zdaniem. Hehe.
    Tak więc szybko wracaj z kolejną częścią, kochana!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Co!? Tak szybko?! :D Ja tu myślałam, że będę tę historie czytać z swoimi wnukami! :P

    Rozdział może i krótki, ale genialny. *.* ♥

    xx, Niarry

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu jaki krótki rozdział, szkoda bo po takiej przerwie chętnie przeczytałoby się coś więcej, ale jak to mówią- lepszy rydz niż nic! :) Skoro mówisz, ze to część pierwsza, to coś mi się wydaje, ze druga część będzie zawierać więcej akcji i rewelacji, mwaha :D No i kto wie.. Może i nawet będzie dłuższa! :D Tak czy inaczej rozdział bardzo mi się podoba, jest ładnie napisany, ogólnie nie ma się do czego przyczepić, więc nie wiem, co więcej mogę Ci tu napisać, haha. :D No nic, następnym razem postaram się rozpisać się bardziej, tymczasem pozdrawiam i życzę weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie, to rozdział jest tak długi, że nawet nie ma o czym pisać ;D

      Usuń
  5. Bardzo się cieszę, że w końcu coś dodałaś! ;D
    Tylko... dlaczego taki krótki?! ;( Chcę więcej!
    Ogólnie rozdział jest oczywiście prze-przewspaniały :D
    Uwielbiam Cię :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! :O Ale mnie zszokowałaś Zuuz !!!! Totalny zwrot akcji!
    Genialnie :3 Czuję, że druga część będzie miała jeszcze większy ,,pazur"
    Doprawdy nie wiem po co Ci taka beta jak ja!Nie widzę żadnego błędu :D ! Pięknie to napisałaś. A najlepsze jest to, że zostawiłaś niedosyt! Dużo lepiej napisać krótko, ale tak żeby kogoś wciągnąć, niż długo i nie zaciekawić.
    Czekam niecierpliwie na kolejny! Szczerze Ci powiem, że po takim zakończeniu pierwszej części mam wielkie wymagania wobec dalszego przebiegu akcji :D A znając Ciebie, nie zawiodę się ^^

    I wybaczam, ale żeby mi to był ostatni raz :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra jak to była pierwsza, to będzie druga :-D podsumowując. Rozdziały pomimo, krótkiej treści, ciekawe i pisane dobrze. Pisane tak tajemniczo :-D czekam na część drugą

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominuję cię/was do Libsten Award. Więcej tu:
    http://go-for-your-dreams-not-the-problems.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy